Skip to main content

    Tym postem pożegnamy się z klimatycznym i głośnym Stambułem, ale… przecież mamy jeszcze trochę czasu! Dzisiaj chwila relaksu, czyli rejs po cieśninie Bosfor, później Wieża Galata i widok na miasto. Na koniec impreza w dzielnicy Taksim i krótka opowieść o tureckiej kuchni. Do dzieła!

[Not a valid template]

Piotrek pracuje nad trasą w oczekiwaniu na kebaba. Ola podczas rejsu.

Stambuł. Gdzie Mieszkamy i Jak Żyjemy?

    Zacznijmy od tego, że wybraliśmy dość kiepski moment na wizytę w zatłoczonym Stambule – weekend majowy (1-5.05.2013). Nie dość, że sam w sobie jest domem dla wielu ludzi, to jeszcze dodatkowo było wielu przejezdnych i turystów. No, ale cóż jakoś trzeba było sobie poradzić.

    Mieszkaliśmy u dwóch Turków niedaleko dzielnicy Taksim (około 2 tygodnie po naszym wyjeździe wybuchły tam zamieszki). Za gościnę „zapłaciliśmy” płynną polską walutą, która dodatkowo umocniła nasze relacje i pomogła się bliżej poznać 😛 Kiedy ktoś miał jeszcze ochotę na piwo, chłopaki dzwonili do sklepu i zamawiali… z dostawą, na tak zwany zeszyt. Po kilku minutach pukał do drzwi młody chłopiec i wręczał reklamówkę pełną piwa Efez. Ogólnie alkohol w Turcji jest drogi. Piwo w sklepie to koszt ok. 10 zł, w barze 20 zł. Polska wódka, jaką im przywieźliśmy to koszt ok. 100 zł.

  Rozmawialiśmy również na pewne kontrowersyjne tematy. Przykładowo dowiedzieliśmy się jak wygląda dostęp do nielegalnych substancji w Stambule. Ciekawa sprawa. Podobno najpierw należy uiścić opłatę dilerowi za samą możliwość kontaktu, dopiero później klient płaci za towar. Podobno jest to kwestia bezpieczeństwa. Pewnie ma to jakiś sens.

     Co również ciekawe… Kiedy mieszkaliśmy u chłopaków, jednego z nich odwiedziła mama. Chciała pomóc mu posprzątać chatę. Miło. Z tym, że… musieli wysprzątać przed jej przybyciem wszystkie ślady po alkoholu czy papierosach. Takie tam sprzątanie przed sprzątaniem 😛 Dodatkowo trzeba było schować wszystkie nasze torby, aby nie wiedziała, że ktoś ich odwiedził. A jakby się wydało, że jesteśmy z EUROPY…

[Not a valid template]

Nasza ekipa w Stambule. Uroki CS 😛

    W Stambule znajdziecie wiele ‘ukrytych’, wpasowanych w nowoczesny świat antycznych zabytków. Przykłady:

[Not a valid template]

a) Akwedukt b) Mury Konstantynopola c) Ruiny Wielkiego Pałacu w Konstantynopolu.

Jak Się Bawić To Się Bawić! A Jak Imprezy To Dzielnica Taksim!

    Odwiedziliśmy dwa miejsca idealne na sobotni wieczór. Pierwsze to Taksim – dosłownie ogrom ludzi. Znajomi Turcy twierdzą, że ludzie pracują bardzo ciężko przez cały tydzień a potem gromadnie w sobotę ruszają na imprezy, by bawić się do rana czy późnych godzin nocnych. Rzeczywiście. Klubów jak grzybów po deszczu, zazwyczaj otwarte na ulice, całkowicie pozbawione ściany, a jeżeli zamknięte to nad wejściem zazwyczaj jest telewizor relacjonujący imprezę z wnętrza lokalu. Tak samo z restauracjami czy z jedzeniem na szybko – jest tego tyle, że trudno o jednoznaczną i szybką decyzję.

Taksim i Zabawa, Ale Kiedyś Trzeba Wrócić Do Domu… Tylko JAK?!

    W tym miejscu byliśmy świadkami bardzo niemiłej sytuacji. Po kilku godzinach zwiedzania i zabawy w tutejszych klubach, chcieliśmy złapać taksówkę (metro było już zamknięte) i wrócić do domu. Kumpel mówił, że taka przyjemność będzie nas kosztowała 10 TRY. Podchodzimy do pierwszego samochodu, 70 TRY. Co???!!! Obeszliśmy kilka aut i udało nam się zejść do kwoty 50 TRY, co nas kompletnie nie satysfakcjonowało. Wiedzieliśmy przecież jak bardzo jest to wygórowana cena. Kiedy mówiliśmy taksówkarzom, że doskonale wiemy, że ta trasa kosztuje 10 TRY, oni próbowali nam wmówić, że jakaś cześć trasy jest zamknięta i muszą jechać na około, co oczywiście było nieprawdą.

    W końcu zdecydowaliśmy się porozmawiać z innymi ludźmi (Turkami, co ważne – no bo przecież nas jako turystów mogą kasować według innego cennika), którzy też próbują złapać taksówkę. Okazało się, że pierwsza para, którą zagadaliśmy również zmierzała w naszą stronę i idealnie by nam pasował wspólny pojazd. Niestety oni również nie mogli znaleźć dla siebie samochodu… Dziwne… Powiedzieli nam, że wszyscy taksówkarze liczą na kurs na azjatycką stronę, bo jest to dla nich prawdziwa kopalnia złota, a na nas podróżujących blisko nie mają prawdziwego zarobku. Wolą zatem dłużej poczekać na PRAWDZIWYCH KLIENTÓW. Szok! Że nie chcą nas zabrać, no dobra, ale Turków?! Niepojęte!

   W końcu wywiązała się awantura… Facet stojący razem z nami zaczął krzyczeć do taksówkarza, w końcu zwyzywał go od „skur….nów”, co według naszego gospodarza jest najgorszą obelgą, jaką Turek może obrzucić Turka. Obelgą, która wywołuje niebywałą agresję i chęć pomsty. Śmiało możemy to potwierdzić. Widzieliśmy na własne oczy. Jak tylko rozległy się te magiczne słowa, wszyscy zamilkli, ludzie zebrali się wokoło dwojga zainteresowanych, a oni rzucili się na siebie. Ostatecznie sytuację opanował policjant w cywilu (pewnie uczestnik zabaw). Jak nagrywaliśmy zdarzenie, to ten krzyczał do nas, że nie możemy tego robić i ogólnie zrobiło się dla nas dość niebezpiecznie. Kiedy wszystko się skończyło, razem ze wspomnianą turecką parą poszliśmy po piwo i ruszyliśmy spacerkiem do domu.

[Not a valid template]

Taksim.

Beşiktaş – Alternatywa Dla Spragnionych Wrażeń…

    Drugie typowo imprezowe miejsce to Beşiktaş. Z tego co widzieliśmy jest to bardziej targ nocny, ale również każdy szanujący się imprezowicz znajdzie tu jakiś klub dla siebie.

[Not a valid template]

Beşiktaş.

Tureckie Jedzenie – Tylko KEBAB!!! 

    Cóż w tym temacie może być bardziej tureckiego od KEBABA? Dlatego też była to absolutna podstawa naszej diety przez niemalże tydzień 😛 Kebab każdego dnia, chociaż jeden. Taka była zasada. Jak łatwo się domyśleć, nie chcieliśmy patrzeć na tego typu jedzenie przez następne pół roku. Cóż… Była to cena, którą należało zapłacić 😛

[Not a valid template]

Ola i tureckie żarcie.

    Rodzajów kebabów jest dużo. Kebab w cienkim cieśnie, w grubym, z baraniną, z kurczakiem, z nie wiadomo czym. Generalnie tureckie (a już na pewno te najtańsze) różnią się od polskich tym, że składają się w sumie tylko z mięsa i ciasta, no i jeszcze dodają jogurt – ayran. My za to mamy w kebabach warzywa! Ta daam! I nagle życie jest piękniejsze 😛

Inne Lokalne Przysmaki: Turecka Pizza i… McTurek 😛

    Turecka pizza (pide) smakuje właściwie podobnie do naszej… Czyli jest przepyszna 😛 Nie jadłeś?! Spróbuj! Nie ważne, że smakuje podobnie, ważne, że jest dobra 😛 Smacznego!

  McDonald, czyli lokal, który teoretycznie wszędzie jest taki sam. Wiesz czego oczekiwać, wiesz co dostaniesz, totalny brak elementu zaskoczenia, jakiejkolwiek egzotyki czy magii innego miejsca. Ale czy na pewno??? Kanapki w różnych państwach zawsze czymś się różnią: sosem, obecnością czy brakiem cebuli, czasami znajdujemy kanapki, których w Polsce po prostu nie ma… Tak jak tutaj… Kolejka była długa, ale nie odpuściliśmy, bo Piotrek baaardzo potrzebował zjeść McTurka xD

Rejs po cieśninie Bosfor. Relaks w Centrum Wielkiej Metropolii.

    Ważnym punktem zwiedzania Stambułu jest wycieczka statkiem po cieśninie Bosfor, po samej międzykontynentalnej granicy. Podczas kursu można podziwiać wiele zabytków (pałace, meczety). Jest to bodajże 30 minut totalnie relaksacyjnego odpoczynku od zatłoczonego i głośnego Stambułu. Nie zrozumcie nas źle, miasto jest cudowne i bardzo za nim tęsknimy, ale nie da się ukryć, że jest głośne, a każdy chyba potrzebuje trochę ciszy i spokoju.

    W miejscu, gdzie znajomi kazali nam pytać o rejs, statek sam szybko się znalazł. W każdym razie facet reklamujący go. Zaprowadził nas do busa, który podwiózł nas na miejsce „załadunku”. Wydaje nam się, że trochę przepłaciliśmy, ale zależało nam też na czasie. W mieście jest przecież jeszcze tyle tajemnic do odkrycia! Rejs po cieśninie Bosfor zaliczony w pozytywnej atmosferze 😛

[Not a valid template]

      Rejs po cieśninie Bosfor.

Adres: Doki Eminönü

Koszt: 15 TRY

Wieża Galata (tur. Galata Kulesi), Czyli Widok Na Miasto.

    Widoki. Tak, to jest to! Uwielbiamy panoramy, rozciągające się po horyzont miasta, piękne zielone krajobrazy, przytłaczające piękno przyrody. W mieście takim jak Stambuł nie trudno znaleźć punkt widokowy, trudno natomiast o chwilę ciszy i kontemplacji, która powinna być nieodłącznym elementem takowej panoramy… Wszędzie tłoczno, każdy chce wszystko zobaczyć chociaż przez krótką chwilę, ludzie przepychający się na siłę… Ach, zatłoczone atrakcje turystyczne… Tutaj nie było inaczej. Cena atrakcji inna dla tureckich obywateli, inna dla turystów (standardowe rozwiązanie np. w Sankt Petersburgu).

    Wieża Galata zwana jest również Wieżą Chrystusa oraz Wieżą Wspaniałą. Znajduje się w dzielnicy Galata, tj. w europejskiej części miasta na północ od Złotego Rogu. Rozpoczęcie budowy datuje się na rok 1384. Wysokość 63m.

[Not a valid template]

Wieża Galata i widoki o zachodzie słońca.

Adres: Bereketzade, Galata Kulesi, Beyoğlu/İstanbul, Turcja

Godziny otwarcia: codziennie 09:00–20:00

Koszt: 25 TRY

Stambuł i Nasze Małe Podsumowanie.

    Oczywiście nie widzieliśmy wszystkiego, co oferuje miasto. Tego się po prostu nie da zrobić podczas tak krótkiej wizyty. Na pewno Stambuł jest to jedno z tych miejsc, do których się wraca. Tęsknimy nawet za tureckim bałaganem i hałasem na ulicy, tęsknimy za nawoływaniem do modlitwy, które dobiegało z pobliskich meczetów. Magiczne miasto i dobrze wykorzystany czas. 

    Co tu mówić więcej? Impreza w Taksim, kebab w Beşiktaş, rejs po cieśninie Bosfor i nienaganny widok na miasto (Wieża Galata) to dobry sposób na pożegnanie z Turcją 😛 Pożegnanie, przynajmniej na razie…

Leave a Reply

Facebook