Skip to main content

    Ciągniemy za sobą ciężkie buciory, a czasami źle staniemy na dość wymagającym gruncie. Nie jesteśmy przyzwyczajone do wielkich, wyglądających groźnie raków wspinaczkowych. Chwilami nawet myślimy, że wyprawa na lodowiec nie była najlepszym pomysłem xD Idziemy jak kaczki, żeby nie potknąć się o własne nogi i nie zlecieć kilka metrów w dół, albo jeszcze gorzej – spaść z krawędzi lodowca. A to przecież dopiero początek. Ten uroczy czwartkowy spacerek po jęzorze lodowcowym Sólheimajökull (części większego okazu – Mýrdalsjökull) jest dopiero wstępem do właściwej przygody. W niezwykle interesujących warunkach pogodowych zamierzamy uprawiać dość nietypowy sport. Wspinaczka lodowcowa to coś czego jeszcze nigdy nie poczułyśmy na własnej skórze. A zatem do dzieła!

Lodowiec Sólheimajökull mocno nas zaskoczył.
Początkowo piękne słoneczne popołudnie niespodziewanie przeszło w arktyczną zamieć.

 

Wspinaczka Lodowcowa i Sólheimajökull.

    O lodowcu Sólheimajökull pisaliśmy już wcześniej. Położony dość blisko Reykjaviku, jest łatwym i szybkim celem. Tam właśnie jedziemy z firmą Iceland Mountain Guides. A jadę ja, tym razem bez Piotra, a z dwiema kumpelami z pracy. Robota w turystyce ma swoje niewątpliwe zalety, wśród nich jest możliwość podróżowania za darmo 😛 Oczywiście wszystko dla dobra naszych przyszłych klientów!

 

Sólheimajökull. Topnienie Lodowca.

    Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to duża różnica w kształcie lodowca Sólheimajökull. Zdaję sobie sprawę, że lodowiec się topi. Jednak obserwacja tego zjawiska mrozi krew w żyłach. A to szczególne miejsce mam okazję odwiedzać kilka razy w roku. Ostatnia wizyta miała miejsce chwilę przed rozpoczęciem sezonu letniego i po tej dłuższej przerwie doznałam szoku! Sólheimajökull stracił w rok mniej więcej 100 m! „Jaskinia”, a raczej mała jama na początku jęzora mieściła kilka dorosłych osób, teraz mogą się tam wślizgnąć ze 2 psy co najwyżej… Po małym lodowym wzniesieniu, z którego podziwiałam okolicę pozostały tylko wspomnienia…

 

Sólheimajökull. Wyprawa na Lodowiec.

    Po chwilowej melancholii przychodzi czas na działanie. Serce bije mocniej z każdym stawianym krokiem. Oddalamy się od znanego mi miejsca i idziemy w nieznane. Póki co nie jest zimno, rozgrzewa nas, płynąca w żyłach, adrenalina.

    Docieramy do dość sporej szczeliny. Przewodnik nas lekko straszy, że lodowiec prawdopodobnie w tym miejscu pęknie. Miejmy nadzieję, że nie dzisiaj. Otaczają nas niesamowite formacje niebieskiego lodu (typowo lodowcowe formy). Wspaniałe, co natura potrafi stworzyć. Budzi respekt i podziw.

Wyprawa na Lodowiec Sólheimajökull z firmą  Iceland Mountain Guides.

 

Arktyczna Ekspedycja!

    Chwilę błądzimy między górkami i dolinami, aż wreszcie wychodzimy na płaską powierzchnię. Tutaj dopiero zaczyna się zabawa. Teraz otacza nas tylko biel. Niebo lekko niebieskie wpadające w biel, białe wzniesienia w oddali, biały lód pod nogami i fontanny białego śniegu. Fontanny śniegu to popularne określenie na Islandii. Przecież w tym północnym języku jest ponad 30 różnych określeń na śnieg! Fontanny to nic innego jak „pływające” z wiatrem płatki śniegu. Często spotykane na drogach, kiedy mocny wiatr zdmuchuje nagromadzony wokół jezdni pył.

    Czujemy się jak na prawdziwej arktycznej ekspedycji. Zdobywamy biegun! 😛 Wiatr smaga nas niemiłosiernie, praktycznie nic nie widać, przydałyby się gogle, lód jest twardy, trzeba stąpać ostrożnie. Do tego co jakiś czas ktoś z przerażeniem wpada po pas w śnieg. Hmm… nie wszystko jest tak stabilne jak się wydaje… Zmieniamy formację, idziemy gęsiego.

Nasza Wyprawa na Lodowiec Robi się Coraz Bardziej Wymagająca, co Oczywiście Widać na Zdjęciach xD

 

Wspinaczka Lodowcowa. Czas. Start.

    Całkiem niespodziewanie zmieniamy kierunek marszu. Po jakichś 2 minutach docieramy do celu. W jak do tej pory płaskim lodowcu pojawił się wąwóz z podejrzanie wyglądającą, wysoką, pionową ścianą. O kurde. To się dzieje. To jest to miejsce.

    Prezentacja techniki jest dość krótka, po czym dają nam sprzęt i wchodzimy. Nieźle. W uszach czuję ciśnienie, gulę w gardle, lekki strach i presję. A co jeżeli dam ciała jako jedyna? Mam zerowe doświadczenie, a może nawet minusowe jeżeli chodzi o tego typu przeszkody. Ścianki wspinaczkowe to również absolutna czarna magia. Jednak Bjartur (nasz instruktor) mówi, że to nie o siłę chodzi czy doświadczenie. Należy zastosować właściwą technikę i pójdzie gładko. Nooo zobaczymy xD Ja przecież mam specjalne umiejętności potykania się o własne nogi i podejmowanie prób samobójczych w najmniej spodziewanych momentach xD

    No i poszła! xD Wbijam pierwszy czekan, za nim drugi i wskakuję na ścianę. Pamiętam o uginaniu nóg, później przytulaniu się do lodu. Prostuję się i wbijam czekan wyżej. Powtarzam i powtarzam. Pnę się w górę totalnie na ślepo, mam zamarznięte palce, a wbijanie się w ścianę sprawia mi coraz więcej trudności. Głównie chodzi właśnie o to, że nie czuję rąk. Trafiła nam się iście arktyczna pogoda trzeba przyznać. Cud, że wiatr nie zwiał mnie ze ściany xD Kawałki lodu strzelają mi w twarz i mogę przysiądź, iż wiatr wzmaga się z każdą chwilą, a ja wciąż pruję do przodu.

Wspinaczka Lodowcowa. Taaak, Zrobiłam TO! 😛

 

Wspinaczka Lodowcowa. Jak dla mnie – Przygoda Życia.

    Jako że kompletnie nic nie widziałam, byłam mocno zdziwiona, że już dotarłam na górę. Poszło łatwo, szybko i sprawnie. Wow! Bjartur powiedział, że to, co zrobiłam na górze było całkiem imponujące. Dziewczyny krzyczały, że ruszyłam w górę jak strzała i poruszałam się tak naturalnie, jakby była to dla mnie codzienność. Cóż. Sama mam wrażenie, że było dobrze 😛

    Wyprawa na lodowiec z Iceland Mountain Guides była przygodą jedyną w swoim rodzaju! Trzeba ten wyczyn powtórzyć z Piotrkiem. To przecież totalnie w jego stylu! A Wy jeżeli ruszycie na wspinaczkę lodowcową, pamiętajcie, że nie ma co się przesadnie mocno ubierać. Fakt jesteście na lodowcu, musicie być zatem gotowi na zimno. Jednak garderoba powinna umożliwiać Wam również swobodę ruchów. Coś jakbyście jechali na narty. Pamiętajcie też o porządnych rękawiczkach. Gogle też ułatwiłyby sprawę. Kask, buty, czekan i raki dostaniecie od firmy, z którą pojedziecie. Powodzenia!

Karta Islandii, wszystkie posty i poradnikiklik.

Join the discussion 2 komentarze

Leave a Reply

Facebook