Skip to main content

    Jedziemy. Trasa prowadzi przez góry. Jest wąsko i ślisko. Pada śnieg. Słaba widoczność. Zima w pełnej krasie. Zjeżdżamy niżej i naszym oczom ukazuje się wspaniały widok. Iście islandzki krajobraz: rozległe tereny i ocean w oddali. Gdzieniegdzie stoją przytulone do siebie długowłose koniki. To półwysep Snæfellsness. Jedno z najpiękniejszych miejsc w kraju. Góry – w tym przepiękny Kirkjufell, tunel lawowy, klify, czarna plaża Djúpalónssandur, lodowiec i wulkan Snæfellsjokull, czarny kościółek Búðir i jeszcze więcej. To wszystko czeka na Was w miejscu znanym jako „Islandia w Miniaturze”.

    Półwysep Snæfellsness kryje wiele niespodzianek. Chociaż dość mały, można go eksplorować wiele razy i nadal mieć multum powodów, by tu wrócić. Postaram się jednak zebrać te najważniejsze, tak by stworzyć dla Was idealną jednodniową wycieczkę.

Półwysep Snæfellsness to jedno z naszych ulubionych miejsc na wyspie.
Tutaj: Kirkjufellsfoss (wodospad zaraz przy górze Kirkjufell) oraz cudowna czarna plaża Djúpalónssandur.

  1. Góra Kirkjufell i Wodospad Kirkjufellsfoss w Grundarfjörður

    Góra Kirkjufell (Góra Kościelna) gości na większości zdjęć reklamujących nie tylko półwysep Snæfellsness, a całą Islandię. Stożkowaty twór o wysokości 463 m n.p.m. jest okrzyknięty najczęściej fotografowaną górą w kraju. My również wykorzystaliśmy ten mocno charakterystyczny kształt przy projektowaniu logo naszej firmy – AP travel.

    Góra Kirkjufell (jak i wiele innych islandzkich miejsc) wystąpiła w popularnej ekranizacji serii „Pieśń Lodu i Ognia”. Mowa oczywiście o serialu „Gra o Tron”.

    Kirkjufell można zdobyć, jest to jednak wyprawa dla doświadczonych wspinaczy i to tylko przy sprzyjającej pogodzie. Wspinaczka podczas opadów deszczu lub śniegu jest bardzo ryzykowna. Należy zachować szczególną ostrożność, góra jest bardzo stroma, znane są przypadki śmierci wspinaczy podczas zdobywania szczytu.

    Zaraz przy parkingu jest wodospad –Kirkjufellsfoss. Mały, to prawda. Ale jakże malowniczy, szczególnie z górą Kirkjufell w tle. O takich zdjęciach marzy każdy fotograf. A jeżeli fotografujecie to miejsce zimą późno w nocy, to przy odrobinie szczęścia może uda się Wam jeszcze uchwycić zorzę polarną…

Góra Kirkjufell i Wodospad Kirkjufellsfoss w Grundarfjörður to absolutny MUST SEE rejonu Snæfellsness.

  1. Krater wulkanu Saxholl

    Krater Saxholl to świetne miejsce dla tych, którzy chcą pochwalić się „zdobyciem” wulkanu i jednocześnie nie odbywać długiego i męczącego trekkingu. Saxholl jest widoczny z drogi i łatwo dostępny. Wchodzi się dosłownie kilka minut i to jeszcze po schodach 😛 Saxholl mimo swojej niskiej wysokości (100 m), oferuje całkiem przyzwoity widok.

Krater Saxholl daje nam możliwość spojrzenia na Snæfellsness z wysoka. Niestety nie mamy za dużo zdjęć z tego miejsca. Byliśmy tam tylko raz i to w środku zimy (luty 2018). Dobrze, że w ogóle udało nam się coś ustrzelić 😛
Główne zdjęcie posta było zrobione właśnie w drodze na krater.

  1. Czarna Plaża Djúpalónssandur & Dritvik

    Dritvik to dawna osada rybacka (XVI do XIX wiek). Wówczas kotwiczyło tutaj kilkadziesiąt statków, a w sezonie było nawet 400 mieszkańców. Było to miejsce tętniące życiem, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę sporą izolację półwyspu w tamtym czasie.

    Obecnie osada Dritvik nie istnieje, ale możemy zobaczyć pozostałości po dawnych czasach świetności. Są to cztery kamienie, których używano do sprawdzenia siły kandydatów na członków załogi kutrów. Najmniejszy z kamieni to ważący 23 kg – Amlóði, czyli „partacz”. Następny (54 kg) to Hálfdrættingur – „słaby”, kolejny to Hálfsterkur (100 kg), czyli „silny”,a najcięższy ważący 154 kg to Fullsterkur – „pełni sił”. Kamień należało podnieść na wysokość bioder, a śmiałek, który nie uniósł 100 kg, nie nadawał się do pracy na morzu.

    Teraz rejon ten znany jest dzięki niesamowitej czarnej plaży Djúpalónssandur. To właśnie tutaj przybił do brzegu pierwszy osadnik z Norwegii (IX wiek), Bárður Snæfellsás. Pół-człowiek, pół-troll.  A tajemnicze formacje skalne rozsiane po całej plaży są świadectwem tegoż wydarzenia po dziś dzień. I tak znajdziecie tutaj Statek Bárðura czy Bagaż Bárðura. 

    Na plaży Djúpalónssandur porozrzucane są metalowe  szczątki pochodzące  z  brytyjskiego  trawlera  Epine  GY  7. Ten  rozbił się  na  wschód  od  Dritvik  w  nocy,  13  marca  1948  roku.  Ze statku  udało  się  uratować  5  marynarzy  z  19  osobowej  załogi. Szczątki  wraku znajdujące się właśnie na plaży Djúpalónssandur stanowią świadectwo  tej  strasznej  historii. Oczywiście  nie  wolno  ich  przesuwać  ani zabierać z plaży.

Djúpalónssandur jest miejscem niezwykłym i stanowi świetną alternatywę dla dużo bardziej turystycznej plaży Reynisfjara na południu Islandii. Tutaj zaznacie ciszy i spokoju, a zwiedzaniu nie będą towarzyszyły krzyki i wrzaski turystów korzystających z autokarowych wycieczek. Tylko wy i natura. Magia.

  1. Lodowiec i wulkan Snæfellsjokull

    Snæfellsjokull to stratowulkan, którego stoki oraz głęboki na 200 metrów krater pokryty jest lodowcem. Jego wysokość oszacowano na 1446 m n.p.m. Mimo, iż ostatnia erupcja miała miejsce ok. 200 roku, nadal budzi grozę i respekt. W jego okolicy znajduje się co najmniej 20 pól lawy.

    My póki co nie zdobyliśmy jeszcze tego giganta. A śpieszyć się trzeba, lodowiec na szczycie umiera… Jak niestety większość. Póki co podziwiamy górę przy każdej okazji, a tych jest dużo, gdyż Snæfellsness odwiedzamy dość często (w tym roku już chyba 5 razy).

    Według legend i ludowych podań, pierwszym który zdobył Snæfellsjokull był wspomniany już Bárður Snæfellsás. Uważany jest on za wiecznie żyjącego patrona ludzi żyjących wokół wulkanu. Biada Ci, jeżeli przybywasz na Snæfellsness ze złymi zamiarami! 😛

    Ciekawy również jest fakt, iż wulkan zyskał sławę już w XIX wieku. Otóż Juliusz Verne właśnie tutaj umieścił akcję swojej książki „Podróż do wnętrza Ziemi”. Jak można się domyślić, główni bohaterowie schodzą do wnętrza Ziemi właśnie poprzez Snæfellsjökull.

Snæfellsjokull – potężny wulkan regionu Snæfellsness.

  1. Klify i Formacje Skalne na trasie Hellnar – Arnarstapi

    Trasa Hellnar – Arnarstapi jest znana ze swych pięknych wybrzeży, klifów i skał o całkowicie niepowtarzalnych kształtach. I ptaków oczywiście. Jak na porządne klify przystało, okolice Hellnar i  Arnarstapi zamieszkuje cała masa morskich okazów. Najpopularniejsze miejsce w tym regionie to łuk skalny – Gatklettur.

    W Arnarstapi stoi dumnie pomnik bohatera islandzkiej sagi. Bárður Snæfellsás podobno nadal żyje, przyczajony gdzieś w pobliskich górach.

Hellnar – Arnarstapi to popularna trasa spacerowa,
ale wizyta w samym Arnarstapi wystarczy, by zobaczyć wszystko, co najważniejsze.

  1. Szczelina Rauðfeldsgjá

    Szczelina Rauðfeldsgjá to miejsce rodem z baśni. Bledną przy nim najpiękniejsze bajki dla dzieci czy scenerie z „Władcy Pierścieni”. To prawda, szczelina Rauðfeldsgjá oczarowała nas bez reszty. Zarówno latem, jak i zimą.

    Latem do szczeliny wchodzi się po kamieniach, które wystają z płytkiej rzeczki. Na pewno przydatne będą wodoodporne buty. Zimą natomiast dotarcie do wąwozu to prawdziwa przygoda i wspinaczka po 10-metrowych zaspach, które zapadają się pod Wami w najmniej pożądanym momencie (należy pamiętać, że wejście do szczeliny wiedzie po małym strumyku… zatem pod śniegiem płynie woda).

Szczelina Rauðfeldsgjá – jedno z naszych ulubionych miejsc! Tutaj nigdy nie wiesz czego się spodziewać. Czasami brodzisz w płytkiej wodzie, czasami pokonujesz zaspy śnieżne, a czasami wręcz musisz się wspinać. Świetne miejsce dla poszukiwaczy przygód! 

  1. Czarny Kościół w miejscowości Búðir i Pole Lawy Búðahraun

    Búðir to mała mieścina na półwyspie Snæfellsness, ale nie myślcie nawet o pominięciu tego miejsca! To właśnie tutaj znajduje się czarny kościółek – Búðakirkja. Malutka budowla otoczona murem z lawy wśród surowego islandzkiego krajobrazu, nad którą złowrogo góruje wulkan Snæfellsjokull. Wygląda po prostu magicznie. 

    Do miejscowości Búðir jedzie się przez wspaniałej urody pole lawy, Búðahraun. Znajdziecie tutaj piękne kształty, zobaczycie jak roślinność stopniowo bierze nagie skały w posiadanie. Jak życie powoli wraca do łask. Za Búðakirkja jest malutki cmentarz, jeżeli go miniecie i pójdziecie nad morze (dosłownie kilka kroków), to w sezonie macie szanse zobaczyć foki (inne dobre miejsce – Ytri Tunga). Z kolei zimą uprawia się tutaj… surfing xD

Búðir – czarny kościół wśród islandzkich krajobrazów.

Półwysep Snæfellsness – Jedno z TYCH miejsc na Islandii.

    Islandia jest krajem niezwykłym i magicznym (ale o tym mówiliśmy już nie raz i nie dwa). Toteż i wspaniałych miejsc jest tutaj bez liku. Trudno jest wybrać te najwspanialsze, najbardziej spektakularne. Dla nas ważne są nie tylko te najbardziej typowe, gdzie trzeba przepychać się między innymi turystami. Dla nas szczególnie liczy się kontakt z naturą. Surowe piękno, szum oceanu, złowrogi wulkan i otaczające go pola lawy to dla nas warunki idealne!

Snæfellsness zimą…

    Półwysep Snæfellsness niewątpliwie zyskuje na popularności. Jednak nadal nie spotkacie tutaj tłumów, które oblegają Błękitną Lagoonę czy Golden Circle. I oby nigdy tak się nie stało…

Co jeszcze może się Wam spodobać? 

Góry Przeklęte (Kosowo), Ubud (Bali), Park Narodowy Tazakka (Maroko), Wodospady Iguaçu (Brazylia).

Islandia – karta kraju i inne relacje.

Leave a Reply

Facebook